Adasia jest porażające. Potrafi rozebrać się do naga w łazience, a potem szukając pidżamy biegać po domu z dyndającym w kroku siusiakiem. Skacze przy tym i cieszy się z Bóg wie czego. Maciek zachowuje się tylko trochę bardziej powściągliwie, ale również nie widzi problemu w przemaszerowaniu na golasa z łazienki do pokoju po nowe majtki. Chłopaki razem sikają, często przy otwartych drzwiach ubikacji. Nie reaguję.
Nie świecę dupskiem w obecności syna, ale zdjęcie stanika i założenie nowej bluzki obok niego, nie jest dla mnie krępujące. Adaś w zasadzie nie zwraca na mnie specjalnej uwagi w takich momentach.
Pewnie kiedyś to wszystko się zmieni. I to też mnie nie zdziwi.
Ewa