Pierwszy nasz bałwan tej zimy.
Jakieś 150 cm śniegu w pionie.
Najpierw przypominał pielęgniarkę w żółtym czepku.

Potem Maciek odgryzł kawałek marchewkowego nosa, opluł biedaka resztkami z buzi przez co nadał bałwanowi charakter rannego żołnierza.

Następnie bałwan stał się wojownikiem zamaskowanym.

A na koniec inteligencikiem w żółtym cylindrze.

Ewa
fajny bałwanek
tak smutno patrzy, opluty, zdeptany moralnie… biedactwo 🙁
ah ta ewolucja balwanow widziana okiem dziecka… byle by nie zostal genetykiem bo niewiadomo co stworzy 🙂
sniego pelno, wiec no czas ulepic wlasnego balwana…
zajefajny ten bałwanek
;o)
Pozytywny bałwan!!!
no!taka pielęgniara przy kości!
Ranny czy nie … Przystojniak 🙂