Brałam udział w jakimś eksperymencie. Razem z grupą osób odpowiadałam na różne pytania. Pierwszy etap przeszłam i na miejsce kolejnych testów leciałam helikopterem z żołnierzami. Byłam w wojskowej kurtce, ale na pupie miałam tylko majtki. Dolecieliśmy na miejsce, a tam odbyły się kolejne rozmowy. Szło mi kiepsko, wręcz fatalnie. Inne kobiety szybko reagowały na zadawane pytania, a ja nic nie wiedziałam. Każda z nas została przyporządkowana do jakiejś grupy, a każda grupa miała nazwę. Mnie określono jako maść ichtiolową, i byłam pod tą nazwą sama. Nie podobało mi się to, bo inne nazwano ładniej. Jak kwiaty, zespoły muzyczne, nazwy ekskluzywne. I nikt nie chciał wytłumaczyć czemu mnie kojarzono z taką maścią. Aż takim dnem jestem? – zastanawiałam się. Wytłumaczyłam więc sobie sama, tak aby totalnie się nie załamać – śmierdzi, mało efektowna ale skuteczna 😉
A tak na marginesie:
zastosowanie maści ichtiolowej:
W ropnych stanach zapalnych skóry, owrzodzeniach, czyrakach, trądziku, stłuczeniach, zapaleniu żył, jako środek przeciwzapalny, bakteriostatyczny.
Mnie to po prostu do rany przyłożyć !!! hehehehehe….Wiem, że Maciek się z taką interpretacją nie zgodzi 😉
Moze podswiadomie chcesz byc
„lekiem na cale zlo” i chociaz w snach sie udaje??:))
chciałabym wiedzieć, skąd się biorą takie sny….
miewasz ciekawe sny. ja niestety nie potrafie ich interpetowac (a szkoda).
dziwnie tu tak biało,napoczątku nie wiedziałam gdzie trafiłam i skąd w ogóle mam ten link:)
😉
pierwsze wrażenie : gdzie ja jestem?
duża zmiana 😉
ojjjj chyba dokonałbym diurezy w łóżku mając taki sen, ze śmiechu 😉
skąd Ci wogóle ta maść ichtiolowa przyszła do głowy??!!!sama nazwa przeraża…
zmien balsam do ciała:)
moze tutaj jest przyczyna?
o ja czasem to gdyby nie ta maśc to bym pod skalpelem wyladowała :DDD A poza tym to ciezko sie czyta teraz twojego bloga jakaś ta czcionka u mnie nieczytelna…:)
Ty Ewo jestes po prostu inna od wszystkich kobiet. jestes lekiem na caaaaaałe złooooooo