– Ale ja nie mogę jeść tej kapusty – powiedziałam widząc w lodówce reklamówkę pełną kapusty kiszonej – Chcesz żebym zrobiła bigos? – zapytałam Maćka
– Jaki bigos? Przecież mówiłaś abym kupił kapustę na okłady
– Ale nie kiszoną !
To się nazywa zgrzyt na łączu. A swoją drogą nic nie wiem na temat właściwości leczniczych kapusty kiszonej. 🙂
Część kapusty chłopaki zjedli, znacznie więcej zamroziłam. Może zrobię ten bigos 🙂
Ewa
faceci to mają pomysły hihi
🙂
ugotuj bigosu:)
…ale Ty nie jedz..:)
fantastyczne:)
mogłaś spróbować obłożyć piersi tą kapustą 🙂 byłby mały hardkor :))
Ja się domagam zdjęć Kaśki!:))
No ładnie :))
Ja też się domagam zdjęć Kasi 🙂
Kiedy karmiłam, raz uległam teściowej, chciałam być tak wyluzowana,jak mi sugerowano i zjadłam zupe jarzynową z przewagą kapusty- ale dostarczyłam boleści Oliwce i rozrywki babciom w liczbie dwóch przez dni niemal 3- i już sie z kapustą nie przyjaźnie…
Kapusta kiszona dużo witaminy C ma 😉
:))))))))))))))))
Zgrzyt na łączu jest fajny, szczególnie jeśli kończy się śmiechem ;-))
bigos dobry jest, a okład z kiszonej kapusty może, ale na kiełbasędo bigosu 😛
Aż mi przyszłą ochota na ogórka. Ale nie kiszonego:)
„a kapusta głowa pusta”
Ewa…ej ?:)