dzielę łoże z magistrem pedagogiki. Nie zauważyłam zmiany wynikającej z tego faktu. W łożu również. Po obronie pracy (na piątkę zresztą), wraz z dwoma kolegami, wylądował magister w klubie nocnym. Wrócił o całkiem przyzwoitej porze w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Podobno było to 8, 9 piw półlitrowych. Magister pewien nie jest. Trochę się chwiał, a dłuższe wyrazy wymawiał z charakterystycznym, dyskretnym bełkotem. Wszelkie potknięcia wieńczył słowem „auć”, więc tych auciów nasłuchałam się nieco. Wielokrotnie wysłuchałam relacji z obrony pracy, kilkakrotnie musiałam podziwiać piątkę w indeksie. Zapewniona o tym, że jestem najpiękniejsza, że tytuł magistra zdobył dla mnie i syna (bo Kaśka to jeszcze mało rozumie) abyśmy byli z niego dumni, ze spokojem przyjęłam późniejsze radosne rzyganie w toalecie. Wyrzygany magister postękał jeszcze nad kręćkiem w głowie i zasnął snem kamiennym do momentu nocnej pobudki Kasi. Potem dzielnie nosił córę w ramach pojedzeniowego bekania. Rano czuł się dobrze i rozważał możliwość kontynuowania nauki na studiach podyplomowych.
Dziś magister dołączył do Adasia nad morzem. A my – dziewczyny – spędzimy 11 dni same. Dwie, atrakcyjne, z wyobraźnią, otwarte na propozycje…ech… ;)))
ech, też byłem kiedyś świeżo wyrzyganym magistrem… rzyganie było dalece większym wyzwaniem, niż sama obrona. i jeszcze od razu do pracy, na szczęście jako szef działu mogłem przyjść późno i nic nie robić, w drodze wyjątku.
Gratulacje.
Gratulacje! 🙂
otwarte, atrakcyjne- jestem zainteresowany…
och ciezko zdobyc mgr. ;-)))))
zatem Mu pogratuluj 😉
dlaczego Wy rózniez nie pojdziecie z nimi?:))
Nie no … obrona to jest coś … 🙂
Na sucho świetować się nie da – jasna sprawa.
Gratulacje!!
Mój mąż dzieli łoże też z magistrem pedagogiki i ti resocjalizacyjnej, ale to nie Maciek?;)
no to przekaż gratulacje!! „wyrzygany magister” to mi sie podoba:>>>
heh, uśmiałam się czytając tę notkę.
Gratulacje dla Twojego Magistra :-)***
niech chłopaki uważają, glony się rozpanoszyły w Bałtyku- polecam plażę w Jelitkowie,dziewczyny trzymajcie się dzielnie razem
to ty go ze snu wyrywałaś, żeby dziecko do odbicia trzymał?? nie masz serca, kobieto!!! 🙂
> gudrun: zapewniam cię, że to nie Maciek 🙂
> dab: a jakoś tak…niech Adaś ma porządne wakacje…a razem w przyszłym roku 🙂
> anulina: sam się obudził 🙂
🙂