to nie lubię wyjeżdżać z moim Dyrektorem, bo ciężko się z nim czasem rozmawia, bo trudno chwilami zrozumieć o co mu chodzi, co go śmieszy i jakiej reakcji oczekuje. Ale dziś musiałam, tylko z nim, spędzić w jednym samochodzie 2 godziny, a potem odbębnić kilka godzin na szkoleniu.
Najpierw zapodział się w budynku, więc zajęłam mu miejsce obok siebie, i broniłam go niczym lwica zyskując uznanie Dyrektora innego Rejonu. „Bogdan – rzekł radośnie wspomniany zwracając się do mojego bosa – ta pani albo cię bardzo lubi, albo ty jesteś jej Dyrektorem, bo nie pozwoliła nikomu usiąść obok siebie!”. „Hehehe – zagrzmiał mój osobisty Dyrektor pod wąsem, wyrażając najprawdopodobniej swoją aprobatę dla takiej postawy. W trakcie szkolenie zasypiał kilkakrotnie. Z reguły wybudzał się w chwilę po przymknięciu powiek, ale zdarzyło się, że zachrapał głęboko, na co jego kolega odpowiadał głośnym chrząknięciem budząc w ten sposób zmęczonego Bogusia. Nie musiałam go szturać na szczęście, tudzież pukać w ramię czy szeptać do uszka.
Szkolenie było ciekawe tylko trochę monotonne i o ile pan Sławek – konsultant, potrafił mnie zmusić do przemyśleń, to pani Renacie – przedstawicielce gdańskiej czapy, nie udało się to całkowicie. On poukładany, wyraźny, dorzucający dużo od siebie, ona cicha, chaotyczna, skupiona na monitorze komputera. Była kawa (niezwykle potrzebna komuś kto wybudzony został o 4 rano), ciasteczka i kanapki wyborne – z łososiem, oliwkami i innymi kolorowymi cudami.
I jak zwykle po szkoleniu nabrałam ochoty do pracy. Dostrzegłam pewne możliwości, wymyśliłam nowe analizy do przerobienia w zaciszu mojego pracowego pokoju, i zaczerpnęłam z konsultanta (nieinwazyjnie i bezboleśnie) nieco wiary w sens stanowiska które obejmuję. Dyrektor okazał się dziś niegroźny (nie miał siły na zadawanie pytań prowadzącym szkolenie) i wyciszony (zachwycał się szronem na polach), szkolenie zaowocowało dobrą myślą (choćby chwilową), a obecni na szkoleniu mężczyźni uśmiechali się do mnie miło i patrzyli z zainteresowaniem (mimo wszystko, jednak, a właśnie że tak). Dobre to było.
I nie tylko szron na polach urokliwy. Bo i drzewa po obu stronach trasy, i niebo bezchmurne i słońce piekące zza szyby i Wisła…
-
Statystyki
- Wszystkich wizyt: 311259
- Dzisiaj wizyt: 179
1. Moje
2. Kontakt
3.Codziennik
4.Kreatywne
Archiwa
- Styczeń 2021
- Grudzień 2020
- Listopad 2020
- Październik 2020
- Wrzesień 2020
- Sierpień 2020
- Maj 2020
- Kwiecień 2020
- Marzec 2020
- Luty 2020
- Październik 2019
- Wrzesień 2019
- Sierpień 2019
- Lipiec 2019
- Czerwiec 2019
- Maj 2019
- Kwiecień 2019
- Marzec 2019
- Luty 2019
- Styczeń 2019
- Październik 2018
- Wrzesień 2018
- Sierpień 2018
- Czerwiec 2018
- Maj 2018
- Kwiecień 2018
- Marzec 2018
- Luty 2018
- Styczeń 2018
- Grudzień 2017
- Listopad 2017
- Październik 2017
- Wrzesień 2017
- Sierpień 2017
- Lipiec 2017
- Czerwiec 2017
- Maj 2017
- Marzec 2017
- Luty 2017
- Listopad 2016
- Wrzesień 2016
- Sierpień 2016
- Lipiec 2016
- Czerwiec 2016
- Maj 2016
- Kwiecień 2016
- Marzec 2016
- Styczeń 2016
- Grudzień 2015
- Listopad 2015
- Październik 2015
- Wrzesień 2015
- Sierpień 2015
- Lipiec 2015
- Czerwiec 2015
- Maj 2015
- Kwiecień 2015
- Marzec 2015
- Luty 2015
- Styczeń 2015
- Grudzień 2014
- Listopad 2014
- Październik 2014
- Wrzesień 2014
- Sierpień 2014
- Lipiec 2014
- Czerwiec 2014
- Maj 2014
- Kwiecień 2014
- Marzec 2014
- Luty 2014
- Styczeń 2014
- Grudzień 2013
- Listopad 2013
- Październik 2013
- Wrzesień 2013
- Sierpień 2013
- Lipiec 2013
- Czerwiec 2013
- Maj 2013
- Kwiecień 2013
- Marzec 2013
- Luty 2013
- Styczeń 2013
- Grudzień 2012
- Listopad 2012
- Październik 2012
- Wrzesień 2012
- Sierpień 2012
- Lipiec 2012
- Czerwiec 2012
- Maj 2012
- Kwiecień 2012
- Marzec 2012
- Luty 2012
- Styczeń 2012
- Grudzień 2011
- Listopad 2011
- Październik 2011
- Wrzesień 2011
- Sierpień 2011
- Czerwiec 2011
- Grudzień 2010
- Maj 2010
- Styczeń 2010
- Grudzień 2009
- Listopad 2009
- Październik 2009
- Wrzesień 2009
- Sierpień 2009
- Lipiec 2009
- Czerwiec 2009
- Maj 2009
- Kwiecień 2009
- Marzec 2009
- Luty 2009
- Styczeń 2009
- Grudzień 2008
- Listopad 2008
- Październik 2008
- Wrzesień 2008
- Sierpień 2008
- Lipiec 2008
- Czerwiec 2008
- Maj 2008
- Kwiecień 2008
- Marzec 2008
- Luty 2008
- Styczeń 2008
- Grudzień 2007
- Listopad 2007
- Październik 2007
- Wrzesień 2007
- Sierpień 2007
- Lipiec 2007
- Czerwiec 2007
- Maj 2007
- Kwiecień 2007
- Marzec 2007
- Luty 2007
- Styczeń 2007
- Grudzień 2006
- Listopad 2006
- Październik 2006
- Wrzesień 2006
- Sierpień 2006
- Lipiec 2006
- Czerwiec 2006
- Maj 2006
- Kwiecień 2006
- Marzec 2006
- Luty 2006
- Styczeń 2006
- Grudzień 2005
- Listopad 2005
- Październik 2005
- Wrzesień 2005
- Sierpień 2005
- Lipiec 2005
- Czerwiec 2005
- Maj 2005
- Kwiecień 2005
- Marzec 2005
- Luty 2005
- Styczeń 2005
- Grudzień 2004
- Listopad 2004
- Październik 2004
- Wrzesień 2004
- Sierpień 2004
- Lipiec 2004
- Czerwiec 2004
- Maj 2004
- Kwiecień 2004
- Marzec 2004
- Luty 2004
- Styczeń 2004
- Grudzień 2003
- Listopad 2003
- Październik 2003
Meta
i okazuje sie ze nawet szkolenie z pracy moze byc przyjemne 🙂 no a przynajmniej podroz przed tudziez po nim 😀
ja jakos tak uwielbiam jezdzic samochodem i obzerwowac swiat przez okno mknacego pojazdu 😀
ja chciałabym podróżować z moją Panią Dyrektor.
a ja się cieszę, że z moją to ja raczej się nigdy szkolić nie będę:) uf
ja tam mojego szefa widuje raz na 2 dni i to około 10 minut nie narzekam 😉
ja lubie szkoelnia ,w kazdym wariancie ,z bosem lub bez;p
Na całe szczęście Ewuś, to szkolenie jednodniowe. Dłuższe, nam domatorkom ciężko znieść.
Każde szkolenie wnosi coś nowego, jakie by nie było. Najwazniejsze, że Ty jesteś zadowolona, a i wesołe momenty tez miałaś ;-)**
I nie był to stracony czas!
Wiele szkoleń to tylko atrapy …..
ze szkoleń to ja najbardziej lubie aperitify w przerwach między nimi
😉
no ta wiara w sens stanowiska chyba najważniejsza :))
a co to za fucha?
Mmmmm…. łosoś. Niebo w ustach 🙂
Ja bardzo lubię swojego „bosa” 🙂 , choć czuję przed nim respekt. Niedawno miałam zmienić pracę. Jednak zostaję na następne 4 lata. I cieszę się z tego niezmiernie, bo takiego szefa już mieć na pewno nie będę.
Wiewi: to też uwielbiam
Missja: 🙂
Waiting: uf 😉
Ikea: ja też nie narzekam
B: szkolenia same w sobie…a pewnie !
Soleil: a ja czasem takie znoszę bez bólu 😉
Hey-mama: 😉
Ala: to w sumie też ;))
Ryan: to zależy, zależy…
Mama Gaby: jeśli nawet nie najważniejsza to na pewno bardzo ważna 😉
Gudrun: a taka tam sobie specjalistka od siedmiu boleści ;))
Orka: a przystojny też jest? 😉