Szuka gazety z programem.
– No gdzie jest!? – niecierpliwi się.
– Na stole – podpowiadam
Obejrzał oba stoły i nie widzi chociaż gazeta leży na wierzchu.
– Znowu Kaśka zjadła!* – wykrzykuje z kuchni rozdrażniony
Puszczam dziecięce piosenki. Wśród nich Zima, zima zima” – ostatnio chyba Kasi ulubiona . Raz, drugi i znowu. Śpiewam, a Kasia majstruje przy pilocie.
– Wyłącz to w końcu! Co za pedalska muzyka! – warczy z kąta pokoju chowając głowę w poduszkę.
Rzuca piłką do chodzika Kasi, który traktuje jak kosz.
– Zrobimy zawody – wpada na pomysł
– Będę lepsza, pokażę ci – straszę
– Co??!! Ty – 34** –letnia cieniara i ja – członek reprezentacji szkoły?
*bardzo trzeba na nią uważać, to prawda, gazety i pudełka traktuje jak wyśmienitą przekąskę
**dodał mi ten rok aby spotęgować ból
A przecież potrafi być takim miłym chłopcem. 😉
Córka znajomych 4 letnia powiedziala ostatnio do pana w autobusie „planatunio” 🙂
moze miał zły dzień 😉
Jak ja mam takie złe dni, to sie nazywa, że się czepiam 😉
A tak poza tym to na ograniczenie pola widzenia cierpią u mnie wszyscy, łącznie z kotem.
Byleby przełknąć i przetrawić tę „słodycz”, a będzie dobrze.:))
I co? Osiagnał swoje? Spotęgował tym dodanym rokiem Twój ból?
A co to znaczy cieniara?
Mortella: a co to miało znaczyć?
Ikea: sporo ma takich dni..
Kamytchek: przełykam, nawet czasem bez mrugnięcia okiem
b-m: cieniara to żeńska odmiana cieniasa, mięczaka, fajtłapy…a tamto akurat nie boli wcale
Jasiu od siostry to znowu uwielbia lizać słuchawkę od telefonu 🙂