I chociaż bywam bardzo zmęczona, a kładąc się wieczorem stękam prostując nogi, i chociaż czasem marzę o drzemce albo o błogim nicnierobieniu to…nic. Bo jednocześnie myślę sobie każdego dnia, że znowu kolejna doba minęła za szybko, że czegoś nie zarejestrowałam, nie zapamiętałam, nie odkryłam, nie zauważyłam.
A Kasia rozwija się tak pięknie.
Świetnie chodzi, biega wręcz. Wstaje bez podpierania. Kuca, podnosi przedmioty, prostuje się. Zaczyna wspinać przy szczebelkach łóżeczka, przy półkach. Tańczy śpiewając „jeeee, jeee” przy jednej z piosenek Beatlesów. Powtarza różne słowa i sama próbuje nazywać rzeczy po swojemu. Pamięta końcówki rymowanek, np.”kółko graniaste…bęc” (i siada), „ baloniku nasz malutki….bach” (i klapie na pupę), „ta Dorotka, ta malusia…i tupała nóżką bosą”(tupie gdy należy). Doskonali chlapanie w wannie i psikanie gumową kaczuszką w twarz. Jak się złości to kuca albo siada bezsilna krzycząc rozpaczliwie. Nie lubi jak się czegoś zabrania. Oj nie lubi. Jej miłość do książek nie wygasła. Wertuje kartki bąkając od czasu do czasu „ki” (literki) i poza swoimi zaczyna interesować się naszymi książkami ustawionymi w zasięgu jej rąk (zerwała okładkę z „Dżumy”, przetrąciła „Krzyżaków”). Lubi siedzieć w oknie, z którego przygląda się samochodom i podjeżdżającym autobusom, a ostatnio kotom podchodzącym pod balkon (głośno naśladując miauczenie). Ubóstwia zabawę w chowanego. Ktoś się chowa, ona szuka, a znajdując ukrytego woła „Jeee” (jest). W ogóle bardzo lubi słowo „jest” i często go używa dostrzegając coś, o co pytam. Ślicznie (prawie poprawnie) mówi „kółko”. Cmoka buziaczka i kląska jak konik. Nie chce siedzieć zapięta w samochodzie. Nie cierpi ubierania w kurtkę i czapkę. Nie wie do czego służy nocnik. Lubi bujanie pod paszki, patataja na nodze i lot samolotem na moich kolanach. Ponieważ kręci się przy zmienianiu pieluszki najlepiej uspokaja ją piosenka Pana Tik Taka, albo naśladowanie różnych zegarów (tikitiki – malutki, bimbam – duży, tik tak – średni). Ma perfekcyjne ciało, idealne dłonie, stopy, brzuszek i smakowitą pupcię 😉 Taka kluska kochana.
Na imprezie oparzyła się ognikiem świeczki. Upaprała tortem. Wyciągnęła monetę i kieliszek z rzeczy położonych na taborecie. Spodobał się jej prezent – nowy, pierwszy wózek, który pchała całkiem fachowo. Ślicznie wyglądała w sukience.
korcze jak ten czas leci
fajna litania 😉 bo to jak się zacznie opowiadać, to aż ciężko skończyć pewnie.
niech żyje sto lat albo i dłużej, a na początek niech nadal ma takie fajne dzieciństwo w fajnej rodzince!
Niby tylko rok, a tyle zmian! Uściski.
Ostatnio mam pecha do zdjęć, znowu ich nie widzę 🙁
Dużo dobrych chwil w życiu dla małej jubilatki 🙂
Tak wiele miłości w Twoim pisaniu, miło się czyta takie notki 🙂
Zdrowia dla Kasieńki, a dla Was radości każdego dnia z Jej odkrywania świata :-)**
Sto lat dla Kasieńki:)
niech się chowa zdrowo:)
ojejej….! rok? kiedy to zleciało????
a no właśnie: moneta i kieliszek, mój G. nie słyszał o tym zwyczaju. A co jeszcze było do wyboru?
ach, ale pierdoła ze mnie – oczywiście wszystkiego najlepszego! dla Kasi, ale i dla rodziców, bo to także Wasze święto
Rok, w którym poniekąd miałam szansę uczestniczyć 🙂
Takie z serca życzenia dla Kasi … niech będzie zawsze pięknie!
sliczna ta wasza Małą:)
pozdrawiam:)
jaki fantastyczny tort,ja poproszę zdjęcie tortu z góry
a mały zegar robi cyk cyk a nie tikitiki-powinnaś to wiedzieć:)
no minął ten rok jak z bicza strzelił 🙂
pozdrawiam mocno Kasię, Ewę, Maćka i Adasia 🙂
najlepszego z okazji roku! 🙂
Ikea: nooo
Pepegi: no wiesz, taki wdzięczny temat
Kociubińska: może wejdź jeszcze parę razy…100?
Ukryta: najlepszych 😉
Woman-room: kocham jak głupia 😉
Szkrabi: niech żyje nam!!!!
Waiting: oby
Listy: długopis, grzebyk, płyta, różaniec… ale w zasadzie można położyć co się chce i interpretować dowolnie 😉
Ala: zawsze się nie da pewnie…ale może przede wszystkim?
B: dla mnie najśliczniejsza
Skaf: http://skrzyneczka-skarbow.blog.onet.pl/2,ID84388226,index.html
Powinnam, powinnam…
Misja: ;*
MG: 😉
Pamiętałam o Was, ale dopiero dziś udało mi się tu w końcu dotrzeć.
Sto lat, dziewczyny, sto lat! Bo to Was 2 swięto:)