Mój 50-letni kolega z pracy ma inne od mojego (dzieli nas w końcu spora różnica wieku) zdanie na wiele tematów. Różnimy się podejściem do życia, spojrzeniem, oceną sytuacji itd. Kolega nie jest osobą której ufam, ale lubię z nim czasem porozmawiać – dla poszerzenia horyzontów 😉
Ostatnio np. rozmawialiśmy na temat zaniedbania kobiet i przyznałam się, że w domu, na wczasach totalnie odpuszczam. Niechlujna ogólnie, włosy w kitkę, luz połączony z niedbalstwem. Chyba mu się to nie spodobało. Jego żona (niepracująca zresztą) jest zawsze zadbana, umalowana. Gdy potem weszliśmy na temat sprawiania niespodzianek w małżeństwie, wrócił do poprzedniego wątku podsumowując:
– I dlatego, że o siebie nie dbasz w domu, mąż nie robi ci niespodzianek
O rzesz! Czyżby? 😉
A swoją drogą dlaczego on nie robi niespodzianek swojej żonie skoro taka piękna zawsze?