Maćkowe historyjki
obrazkowe są naprawdę fajne. Pełne ekspresji, przepełnione emocjami, zajmujące.
Młoda dama jest nimi wyraźnie zainteresowana i w skupieniu słucha opowieści
tatulka.
Np. tu:
Rolnik Janek, który miał do wyżywienia trójkę dzieci,
łowił ryby. Jednak bóbr zrobił tamę i ryby nie przepływały na teren Janka. Niektórym
udało się przeskoczyć. Słońce grzało a niegroźny smok Danonek leciał w pobliżu.
Został zraniony przez niemieckiego żołnierza. Za karę z nieba spadły pioruny i
trafiły w niemiecki statek wojenny.
To w
wielkim skrócie, bo rzeczywista opowieść trwała jakieś 10 minut.
Ubolewam,
że w prawie każdej historii pojawia się wątek niemiecki. I co istotne – Niemcy są zawsze negatywnymi
bohaterami. Zawsze.
Ewa