Chłopaki pojechali na 3 dni nad morze,
do Trójmiasta. Przeżyli je bardzo intensywnie, Przede wszystkim
Aquapark, Stocznia Gdańska, dwa muzea, kościół św. Brygidy,
Starówka Gdańska, Sopot. No i znaleźli się w centrum powodzi,
którą pokazywano we wszystkich kanałach informacyjnych w środę.
Nie zrobili zdjęć powodziowych, bo jak stwierdził Adam –
walczyli wtedy o przetrwanie 😉 Najważniejszym dla Maćka
wydarzeniem było spotkanie z Lechem Wałesą. Nie trwało długo,
ale czasu starczyło na wspólne zdjęcie i autograf w książce,
którą chłopakom podarowano. Adam był trochę porażony pomysłem
Maćka o dotarciu do prezydenta , ale finalnie mile zaskoczony
normalnością takiej znanej osobistości.
Pan Wałęsa spieszył się do domu.
Powiedział: „Tylko szybciutko, bo Danuśka dzwoniła, że już są
cieplutkie ziemniaczki” 🙂
Warto zwrocić uwagę na znaczek nad Adama głową ;))
Ewa
Mójboże! Nie było mnie tu raptem sekundę, a Adam wydoroślał!
fakt, to była sekunda 🙂
wow 😉