A tej nocy spotkałam się z członkami grupy Manchester. Fajnie
się gadało, więc finalnie umówiłam się na wieczór z perkusistą, a potem z
wokalistą. W tym samym miejscu i czasie. I miałam dylemat, bo fizycznie to
oczywiście wokalista, ale z perkusisty taki porządny chłopak. Z jakiegoś powodu
nie dotarłam na spotkanie. Perkusista mnie szukał. Było ciemno…
jest taka piosenka „co za dziewczyna” czerwonych gitar. to o tobie! też masz rzęsy sztuczne, sto złoty sztuka?
A mi dzisiaj Małaszyński się śnił…Oj te gwiazdy:))