Nie mogę mieć do Adama pretensji.
Też jestem dosyć zamknięta w sobie, a moje mama niewiele o
mnie tak naprawdę wie.
Ale to już nie o to chodzi.
Denerwuje mnie to jego lenistwo, powolność, zapominalstwo,
brak zainteresowań, brak entuzjazmu. Tylko gry i telewizor. Czasem koledzy,
podobno piłka.
I leży na kanapie.
I nic nie robi.
Ile w tym naszej winy?
Postanowiłam nie obwinąć się maksymalnie. Obserwuję i
czekam. Żal mi po prostu, że taki jest. Że tyle mógłby, ale nie chce z
możliwości korzystać. Cokolwiek by go naprawdę zainteresowało, jakieś hobby,
miałby zapewne naszą akceptację. Ale to musi wyjść od niego.
A on nijaki, znudzony, beznamiętny…