Przez chwilę
Kasia zachorowała na Winx. Komiks, skrzydła, czary, moc. Była czarodziejką,
rysowała czarodziejki, mówiła o czarodziejkach.
Znudzony
głośną monotematycznością siostry Adam, krytykował jej wiarę w głupstwa.
– Nie byłeś
inny – rzuciłam – a pamiętasz Pikachu?
– To co
innego – usłyszałam w odpowiedzi – on istnieje.