Chłopak,
który przetrwał obóz militarny, wyciągnął z ciała tabuny kleszczy, leżał
godzinami w błocie pośród robali, niedomyty walczył z najazdem komarów i
atakiem much…no dobra…i on, ten właśnie młodzieniec, kupił sobie moskitierę na
okno, bo panikuje na widok każdego pająka.
Siatka była
głupia. Poprosił o wsparcie Maćka, a ten miał zły dzień. Zirytowany problematycznością
materiału odmówił. Rozśmieszona niecodzienną sytuacją tłumaczyłam kiepski
nastrój ojca.
I na moje – wkurzyli go w pracy stąd ten
humor – rozwalił mnie stwierdzeniem:
– Dlatego
potrzebny mi twój spokój
Dobre
sobie.
Żartowniś.