Często, przed powrotem do domu z pracy, dzwonię do Adama i przypominam o tym, co chciałabym aby zrobił w mieszkaniu zanim się w nim pojawię. Ścielenie łóżek, opróżnienie zmywarki, obieranie ziemniaków. Istnieje realna obawa, że bez wskazówek, nie zrobiłby nic, tłumacząc to brakiem jasnego przekazu.
Ostanio zadzwoniłam z pytaniem:
– Co zrobieś?
– Przyszedłem – usłyszałam w słuchawce