Wspominam o zbliżających się
imieninach babci. Rozmawiamy o prezentach, o laurce od Kasi. Próbuję
sugerować, co na rysunku mogłoby się znajdować. Kasia ucisza mnie
stwierdzeniem:
– Przecież trzeba dać to, co się
komuś podoba, a babcia lubi kwiaty, motyle, tęczę.
I wszystko jasne.