Idziemy parkową
alejką. Przed nami, w odległości kilku metrów, kobieta z małym dzieckiem. Siedzi
na ławeczce i delikatnie kołysze wózkiem.
– Nie mów
przez chwilę – mówię do Kasi gaduły – bo w wózku śpi dzidziuś. Gdy będziemy tę
panią mijać, bądź cicho.
– Nie
wytrzymam – ona na to przez zaciśnięte zęby.