Teść
to fantasta. Czasem jak walnie historię to nie wiem czy śmiać się
czy płakać. Słyszałam o dzikach, na które polowali jego dobrze
urodzeni przodkowie, o agresywnym psie z którym walczył w lesie, o
chłopaku którego ratował przed atakiem łobuzów. Nie twierdzę,
że te opowieści są zupełnie wyssane z palce, ale na pewno mocno
przerysowane.
Adam
kupił sobie jakiś czas temu wiatrówkę. Na 18-tkę. Dulczał,
argumentował, zgodziliśmy się. Teść przyszedł nabytek obejrzeć.
I historie wypłynęły z niego potokiem. Bo oczywiście miał
podobną, był świetnym strzelcem i…..tadam…trafiał z bardzo
daleka w 20-groszówkę!