Mówię w domu o koledze, który twierdzi, że potrafi czerpać energię z zewnątrz. Od ludzi, otoczenia. I że czuje wtedy delikatne ciepło rozchodzące się po ciele. Maciek słucha przez chwilę, a potem, odwracając się w stronę zmywarki kwituje:
– Ja czuję ciepło gdy robię klocka.