Na rodzinnych zajęciach plastycznych w Galerii Sztuki wykonywaliśmy koty z grubego kartonu. Zanim przystąpiliśmy do dzieła, prowadząca zainicjowała zabawę, w czasie której należało podać określenia kota na literę E, C i U, zaczynające się słowami „Kot jest…”. To miały być szybkie skojarzenia, choćby najdziwniejsze i nijak się kojarzące z prawdziwym kotem. Na kartkach zapisywaliśmy pomysły dzieci. Przy odczytywaniu miałam kolejny raz poczucie, że niektórzy rodzice nie potrafią odpuścić. Usłyszałam słowa typu: eklektyczny, enigmatyczny, a jedna z dziewczynek miałam nawet problem z odczytaniem tego co rzekomo sama wymyśliła. Po co?
Kasia napisała: elektryczny, cichy, ufoludkiem.
I robiłyśmy kota ufoludka.
znam to….i tez sie zastanawiam: po co??
😉