Kolega ma dwie dorosłe córki. Rozmawiamy o dzieciach, upływie czasu. On komentuje:
– …najpierw myślisz sobie – byle do roczku, potem – byle do pięciu lat, byle do komunii…żeby wychować, wypchnąć w świat…
Słucham i dziwię się w duchu, bo ja nie chcę aby ten czas tak szybko uciekał! Wystarczająco wykiwał mnie przy Adamie żebym teraz go popędzała. Błagam, wolniej. Błagam.