Po zebraniu pieniędzy w trakcie świątecznego obchodu, Adam był troszkę zasmucony. I wcale nie chodziło o niezadowalający go „utarg”. Po wszystkim stwierdził:
– Jednak to nie jest fajnie gdy dostanie się tylko pieniądze. W zeszłym roku jakaś książka się trafiła i coś, a teraz…
Tak, jestem tego samego zdania. Nie lubię i staram się nie dawać tylko pieniędzy. W przypadku Adama też się wyłamałam. Kasa była, owszem, ale drobiazgi – niespodzianki do tego również. Przecież to niesamowita frajda mocować się z tasiemką, rozrywać papier i odkrywać nieznaną sobie zawartość. Tu wiek nie ma chyba znaczenia.