Dzwoni jego dorosła córka i prosi aby dziś, w ramach obiadu, pojechali razem z mamą na pizzę. Jemu się nie chce. Rozłącza się, coś tam komentuje, a ja na to:
– Człowieku, przecież ona za chwilę idzie na studia, wyjedzie, zostaniecie sami, jeszcze moment i może nie będzie chciała spędzać z tobą czasu, a teraz chce, proponuje ci wspólne wyjście, korzystaj póki możesz..
I takie tam.
Tęsknię za Adamem