Piątkowe wieczory nazywamy „wieczorami rączki”. 😉
Po prostu pozwalam wtedy Kasi, po kąpieli, leżeć ze mną wieczorem, z jej głową w tym zagłębieniu pod pachą, między obojczykiem, a ramieniem. Czyli w skrócie – na rączce. Oglądamy razem jakiś film, czy program i ona mi tak zasypia. A gdy już ścierpnę, albo chcę iść spać, to muszę ją wtedy rozbudzić i takiej nieprzytomnej pomóc przejść na posłanie. Jej to podobno nie przeszkadza, ale ja, aby nie przerywać jej snu, nie chcę aby tak zasypiała w tygodniu, gdy następnego dnia rano musi wstać do szkoły.
Natomiast piątki są inne…