Tuż przed Walentynkami, bardzo wcześnie rano, na szybie klatki, w której mieszkam, pojawił się wysprejowany napis: „K.C. Alicja”. Zmywalny, bo sprawdziłam palcem. To chyba ta na ostatnim piętrze – pomyślałam. Szkoda, że nie Kasia…albo Ewa….ech….dorzuciłam sobie w myślach. A gdy mijałam kolejną klatkę dostrzegłam podobny napis – „K.C. Wiktoria”
Desperat jakiś chyba.